Kilka dni temu z moim mężem postanowiliśmy wprowadzić nową tradycję :) Wymyśliliśmy, że raz w tygodniu będziemy się czymś zaskakiwać. Mogą to być drobne niespodzianki, prezenty lub coś bardziej spektakularnego :) Ponieważ mój mąż uwielbia słodkości dziś zaskoczyłam go bułeczkami drożdżowymi w dwóch wariantach. Jedne bułeczki były z żurawiną i kruszonką a drugie posypane cukrem brązowym.
Bułeczki zrobiłam z tego samego ciasta co chałkę. Przepis znajdziecie TUTAJ .
Jednak delikatnie go zmodyfikowałam. Zrobiłam z podwójnej porcji, ale
zwiększyłam cukier do 200 gram i dałam jedną szklankę mąki mniej. Reszta
składników oraz wykonanie bez zmian. Żurawinę dodałam na etapie formowania bułeczek. Bułeczki były wielkości mandarynki. Niestety zbytnio podkręciłam kaloryfer i zaczęły rosnąć jak szalone. Następnym razem zrobię mniejsze :) Każdą blaszkę piekłam około 20 minut z termoobiegiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz